Przejdź do głównej zawartości

Zielony groszek z sałatką

albo sałatka uniwersalna z młodym groszkiem

 Czasem zobaczę w ogrodzie coś i to coś tchnie mnie do zrobienia czegoś innego. Jedna mała rzecz, szczególik, czasem wywołuje lawinę zdarzeń, a czasem tylko mini przyjemność i dobre samopoczucie, tak jak dziś.
Przy porannym obchodzie z kawą mojego ogrodu zobaczyłam niepozorne, małe strączki zielonego groszku, zwanego też cukrowym albo z angielska „grin binem”. Kwitł i kwitł już drugi tydzień, wreszcie pojawił się mój ulubiony groszek. Nie mogłam mu się oprzeć J

Gdy za młodu odwiedzałam ogródek/ działeczkę dziadka Marcina, pierwsze kroki kierowałam zawsze na grządkę z groszkiem. Gdy już zaspokoiłam swoją głód i łapczywość, a na roślince nie został już ani jeden strączek, szłam przywitać się z dziadzią i odwiedzić inne zakamarki czarodziejskiego ogrodu. Kiedy byłam starsza, dziadek nadal siał groszek, specjalnie dla mnie, ale już nie zżerałam go tak łapczywie. Nabrałam trochę ogłady i pamiętałam, żeby najpierw się przywitać.



Uwielbiam otwierać strączek. Najpierw na pół, potem nasionka, a na końcu oddzielone od blaszek (jakkolwiek się zwą) łupinki.
Gdy zaczęłam się bawić we własny ogród, sianie, sadzenie i uprawianie, nie mogłam tego niepozornego warzywa pominąć. Jest on jedną z pierwszych oznak wiosny. Zawsze pozytywnie mnie nastraja. Uwielbiam go jeść od razu, na surowo, prosto z krzaczka. Dziś jednak dodałam go do sałatki.

Sałatka to też dla mnie fenomen. Najprostrze danie na świecie. Dobre na wszystko i na każdą okazję. Pasuje do mięsa, do obiadu, do kolacji, na deser… Wystarczy, że mam sałatę (może być lodowa) albo kapustę pekińską, dwa dodatkowe składniki, sos i już mam sałatkę.
Dodatkowe składniki, to właściwie wszystko, co można zjeść, smakuje i jest pod ręką. Dodawałam już do sałatki warzywa, owoce, bakalie, nasionka, kiełki, wędlinę, sery, ryby, mięso (gotowane, smażone, pieczone…), a nawet kwiaty.

Dziś pod ręką miałam: sałatę lodową (podarta na kawałki), pomidorki koktajlowe (pokrojone na ćwiartki), kiełki rzodkiewki i… wcześniej już wspomniany zielony groszek.
Sos zwykle taki sam: oliwa (ostatnio olej rydzowy), sok z cytryny, sól, pieprz. Czasem dodaję jeszcze jogurt naturalny i inne zioła. Pełna improwizacja.



Rachu ciachu. 3 minuty i gotowe. Nigdy mi się to nie znudzi!!

Komentarze

  1. Świetny przepis. Ja także uwielbiam młody groszek, taki kilku centymetrowy. Sęk w tym, że u mnie na zachodzie już jest tylko groszek, który nadaje się do zjedzenia ziaren. Strąki same w sobie są już łykowate.

    PS. Jak do tej pory najlepszy Pani wpis. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-)
    Jestem entuzjastką wszystkiego co rośnie w moim ogrodzie. Zwyczajnie nie umiem przestać się zachwycać :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...