Pieczenie tortu to dla mnie nie pierwszyzna, ale nigdy
wcześniej nie robiłam go w kształcie dinozaura. Tak zażyczył sobie mój syn. Jego
urodziny – jego życzenie jest dla mnie rozkazem. A że co roku przygotowuję tort
w innym kształcie, a wyzwań się nie boję, więc i tym razem puściłam wodze
fantazji i wyszła z tego dość oryginalna wariacja na temat diplodoka.
Półtorej szklanki mąki
Więcej niż pół szklanki cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Osobno mieszamy proszek do pieczenia z mąką. Jajka ubijamy, po trochu dosypujemy cukier i cukier waniliowy. Dopiero, gdy masa będzie jednolita dosypujemy suche składniki. Mieszamy, aż wszystko się połączy i nie będzie grudek.
Wylewamy na wysmarowaną masłem i posypaną tartą bułką okrągłą formę. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 st C na złoty kolor.
Krem
1 masło (bez oleju)
1 ugotowany budyń śmietankowy (bez cukru) z mniejszą ilością mleka (żeby był bardziej gęsty niż zwykle)
100 gram cukru pudru
3 łyżki soku z cytryny
Miękkie masło miksujemy na gładką masę z cukrem pudrem, dopiero wtedy, małymi porcjami dodajemy budyń. Po troszku dodajemy sok z cytryny. Możemy go dodać więcej, ale trzeba uważać, żeby krem się nie zważył. Miksowanie musi trwać krótko, krem nie lubi długiego mieszania.
Mus truskawkowy
200 gram truskawek
Łyżeczka żelatyny rozpuszczona w małej ilości wody
Truskawki miksujemy i dodajemy żelatynę. Na chwilę odstawiamy do lodówki.
Masa marcepanowa
Ozdoby do ciast
T O R T
Upieczony biszkopt ostrym nożem kroimy na 3 warstwy. Na
wierzchniej warstwie delikatnie szkicujemy patyczkiem kształt jaki chcemy
wyciąć. Jak już stwierdzimy to o to nam chodziło wycinamy nożem.
Pierwszą warstwę nasączamy herbatą (ale nie za dużo) i nakładamy krem. Kładziemy kolejny kawałek biszkoptu, nasączamy go herbatą, kładziemy krem, a następnie warstwę musu truskawkowego. Można też ułołyć w zamian dżem wiśniowy, śliwkowy albo kawałki owoców.
Delikatnie, pędzlem kuchennym malowałam wodą ścianki dinozaura (masę marcepanową) i obsypywałam je kuleczkami czekoladowymi. Wykorzystałam jeszcze pisaki cukrowe. Można oczywiście wykorzystać wszelkie dostępne w sklepach dekoracje, lub zrobić je samemu.
Efekt uważam całkiem udany. Choć czuję pewien niedosyt J Muszę jeszcze nad dinozaurami popracować J W weekend kolejne podejście – tyranozaur.
Ten tort jest wyjątkowy jeszcze z jednego powodu. Pierwszy
raz eksperymentowałam z marcepanową masą plastyczną. Brzmi groźnie, ale jest to
jadalna, łatwa do formowania masa. Szczegóły poniżej.
Biszkopt
6 jajPółtorej szklanki mąki
Więcej niż pół szklanki cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Osobno mieszamy proszek do pieczenia z mąką. Jajka ubijamy, po trochu dosypujemy cukier i cukier waniliowy. Dopiero, gdy masa będzie jednolita dosypujemy suche składniki. Mieszamy, aż wszystko się połączy i nie będzie grudek.
Wylewamy na wysmarowaną masłem i posypaną tartą bułką okrągłą formę. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 st C na złoty kolor.
1 ugotowany budyń śmietankowy (bez cukru) z mniejszą ilością mleka (żeby był bardziej gęsty niż zwykle)
100 gram cukru pudru
3 łyżki soku z cytryny
Miękkie masło miksujemy na gładką masę z cukrem pudrem, dopiero wtedy, małymi porcjami dodajemy budyń. Po troszku dodajemy sok z cytryny. Możemy go dodać więcej, ale trzeba uważać, żeby krem się nie zważył. Miksowanie musi trwać krótko, krem nie lubi długiego mieszania.
Łyżeczka żelatyny rozpuszczona w małej ilości wody
Truskawki miksujemy i dodajemy żelatynę. Na chwilę odstawiamy do lodówki.
Potrzebne jeszcze będzie:
Zaparzona herbataMasa marcepanowa
Ozdoby do ciast
Pierwszą warstwę nasączamy herbatą (ale nie za dużo) i nakładamy krem. Kładziemy kolejny kawałek biszkoptu, nasączamy go herbatą, kładziemy krem, a następnie warstwę musu truskawkowego. Można też ułołyć w zamian dżem wiśniowy, śliwkowy albo kawałki owoców.
Na to kolejna warstwa biszkoptu.
Nasączamy go herbatą i całość smarujemy kremem. Na godzinę wstawiamy do lodówki, aby krem stężał.
Na koniec wałkujemy masę marcepanową i delikatnie kładziemy
na tort, aby zakrywał całość. Nie udało mi się rozwałkować na raz całości
(kleiła się do wałka), więc układałam po kawałku. Delikatnie, pędzlem kuchennym malowałam wodą ścianki dinozaura (masę marcepanową) i obsypywałam je kuleczkami czekoladowymi. Wykorzystałam jeszcze pisaki cukrowe. Można oczywiście wykorzystać wszelkie dostępne w sklepach dekoracje, lub zrobić je samemu.
Efekt uważam całkiem udany. Choć czuję pewien niedosyt J Muszę jeszcze nad dinozaurami popracować J W weekend kolejne podejście – tyranozaur.
Komentarze
Prześlij komentarz