Kiedyś była
audycja w radiu „Przy muzyce o sporcie”, dla odmiany dziś brałam udział w
spotkaniu „U fryzjera o kuchni”. Przed wyjazdem w wielki świat chciałam zrobić porządek na głowie i pojechałam
przefarbować się na blond do mojej ulubionej fryzjerki Anety do Lubonia. Przy
okazji załapałam się na kawałek tortu i fajną dyskusję o kulinariach. Było o:
- kotletach na 5 sposobów,
- okolicznych knajpach,
- cateringu domowym,
- niezbędności zimnego bufetu na imprezie,
- zwyczajach komunijnych i osiemnastkowych,
- wyższości pyz z dobrym sosem nad frytkami i wiele innych
- kotletach na 5 sposobów,
- okolicznych knajpach,
- cateringu domowym,
- niezbędności zimnego bufetu na imprezie,
- zwyczajach komunijnych i osiemnastkowych,
- wyższości pyz z dobrym sosem nad frytkami i wiele innych
Prawie dwie godziny farbowania, strzyżenia, czesania, suszenia i... wirtualnego gotowania. Ku mojemu zachwytowi, w dyskusji udział brały nie tylko Panie.
Wiem,
że nie jestem wyjątkiem, ale na każdym kroku dopadają mnie tematy kuchenne.
Gdziekolwiek się nie pojawię – czuję zapachy jedzenia, z kim nie rozmawiam – zawsze
kończy się na jedzeniu, nawet gdy podsłuchuję strzępy rozmów obcych ludzi na
ulicy - jedzenie. Cały świat się kręci wokół jedzenia.
Uwielbiam to J
Po pierwsze, czy ja Cię poznam w blond szopie na głowie? Po drugie, czy mam już pędzić do sklepu po jedzenie do przedyskutowania? No bo przecież nie będziemy tak sobie banalnie spożywać ;) P.S. Wczoraj jadłam kotlety z płatków owsianych, mąki cieciorkowej i przypraw (kierunek Morze Śródziemne). Boskie!
OdpowiedzUsuńJa też poproszę takiego kotleta :-) Z Tobą mogę rozmawiać godzinami, jeśli tylko masz ochotę o jedzeniu także :-) Już się nie mogę doczekać...
OdpowiedzUsuń