Zacznę od laurki.
Moja podróż do Monachium była przede wszystkim turystyczna, ale i trochę sentymentalna i terapeutyczna. Urwałam się z domu jak pies z łańcucha. Rzuciłam się w wir poznawania i smakowania miasta. Pod swój dach przyjęli mnie Aga i Christian. Moje kulinarne wspomniania zacznę więc od nich. Aga jest wegetarianką. Christian nie. Ich dzieci też nie. Aga gotuje w domu. Aga gotuje bardzo smacznie. Reszta rodziny nie protestuje. Byłam u nich całe cztery dni. Codziennie zachwycałam się tym, co Aga przygotowała. Dziękuję J
Tak jak powiedziałam tak zrobię. Paprykarz. Danie, które zawsze mi się kojarzyło z wypadami pod namiot, graniem na gitarze i kuchnią bardziej niż polową. Był to nieodłączny element razem z mielonką turystyczną młodzieżowych wypadów za miasto. Doprawdy nigdy mi przez myśl mi nie przeszło, że to można zrobić samemu. A tu proszę! Niespodzianka! Proste danie, a jakie dobre. Aga, dzięki za przepis.
Moja podróż do Monachium była przede wszystkim turystyczna, ale i trochę sentymentalna i terapeutyczna. Urwałam się z domu jak pies z łańcucha. Rzuciłam się w wir poznawania i smakowania miasta. Pod swój dach przyjęli mnie Aga i Christian. Moje kulinarne wspomniania zacznę więc od nich. Aga jest wegetarianką. Christian nie. Ich dzieci też nie. Aga gotuje w domu. Aga gotuje bardzo smacznie. Reszta rodziny nie protestuje. Byłam u nich całe cztery dni. Codziennie zachwycałam się tym, co Aga przygotowała. Dziękuję J
Tak jak powiedziałam tak zrobię. Paprykarz. Danie, które zawsze mi się kojarzyło z wypadami pod namiot, graniem na gitarze i kuchnią bardziej niż polową. Był to nieodłączny element razem z mielonką turystyczną młodzieżowych wypadów za miasto. Doprawdy nigdy mi przez myśl mi nie przeszło, że to można zrobić samemu. A tu proszę! Niespodzianka! Proste danie, a jakie dobre. Aga, dzięki za przepis.
Paprykarz
Puszka filetów śledziowych w pomidorach (może być inna ryba), na dodatek koncentrat pomidorowy, garść ugotowanej kaszy jaglanej (lub kaszy kuskus), sól, pieprz, natka pietruszki, łyżeczka pasty aiwar (pasta paprykowa – może być gotowa, ze słoika). Wszystko mieszamy do smaku i wychodzi pychotka J Wcale nie czuć, że w środku są śledzie. Ot, taka informacja dla śledziofobów.
Puszka filetów śledziowych w pomidorach (może być inna ryba), na dodatek koncentrat pomidorowy, garść ugotowanej kaszy jaglanej (lub kaszy kuskus), sól, pieprz, natka pietruszki, łyżeczka pasty aiwar (pasta paprykowa – może być gotowa, ze słoika). Wszystko mieszamy do smaku i wychodzi pychotka J Wcale nie czuć, że w środku są śledzie. Ot, taka informacja dla śledziofobów.
Aga zaserwowała także pastę
z avocado. Nie mogłam się nadziwić jaka smaczna.
Dojrzałe avocado rozciapać widelcem, doprawić solą,
pieprzem i ziołami (tymianek, albo zioła prowansalskie, albo oregano, kto co
lubi). Dodać pokrojony szczypiorek oraz sok z cytryny, aby pasta nie ściemniała.
Popróbować, posmakować, podoprawiać do smaku i gotowe. Genialne w swej
prostocie. Polecam na kanapki, chlebki, bułki, sucharki….
Ale mnie pięknie doceniłaś. Dziękuję Ci! Bardzo mi z tym dobrze.
OdpowiedzUsuńA jak się kiedyś zobaczymy u Was, to sobie pogrillujemy, co? Mięsożernie i wegetariańsko. Przywiozę jakieś lokalne piwo. Co Ty na to?
Już zaczynam wertować moje książki kucharskie w poszukiwaniu przepisu idealnego! Już mam kilka pomysłów. Już kompletuję przyprawy... Już się nie mogę doczekać :-)
OdpowiedzUsuń