Przejdź do głównej zawartości

Twarożek - reaktywacja

Kolejny tydzień, kolejna dostawa prawdziwego mleka, czyli moje drugie spotkanie z twarożkiem. A właściwie drugie i trzecie podejście do zsiadłego mleka. Drugie i trzecie podejście z nadzieją na zrobienie pysznego twarożku.

Tym razem mleko zsiadałam w tym samym garnku, co miał się ogrzewać. Starałam się jak najmniej nim ruszać, mieszać i trząść. Kiedy już było wystarczająco skwaśniałe, delikatnie ze spiżarki przestawiłam naczynie na piec i podgrzewałam właściwie nie mieszając, tylko obracałam garnek co chwilę. Po kilku minutach zaczęła się oddzielać serwatka. Twarożek delikatnie przełożyłam na sito, wyszedł zupełnie inny niż pierwszy przed tygodniem.  Nadal było go bardzo mało, ale skrzepy sera były duże, wilgotne i lekko kwaśne. Bardzo smakowity nabiał.



Połowę mleka postanowiłam także przerobić na twarożek metodą mojej mamy. Najpierw ugotowałam surowe mleko i do gotującego się - dodałam zsiadłe. Proporcje mniej więcej 1:1. Gdy oddzieliła się serwatka , pojawiły się skrzepy, przelałam wszystko przez gazę, zawiesiłam nad miseczką i poczekałam, aż odsączy się cała serwatka.

Ta metoda także okazała się skuteczna, ale ser całkiem inny. Twarożek wyszedł bardzo delikatny, ale suchy, a ilość także nie powaliła mnie.


Dzisiejsze eksperymenty z serem uważam za udane. Z tydzień będę udoskonalać receptury. No chyba, że ktoś mi sprzeda nowy przepis i znów będę eksperymentować. Nowości nigdy dość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...