Przejdź do głównej zawartości

Kotlet wiecznie żywy

Z pewnych względów ostatnio gotuję dania możliwie najbardziej tradycyjne. Tradycyjne znaczy tu polskie - popularne. Wczoraj podnioslam nóż na kotleta. Jest on podstawą menu każdej szanującej się restauracji, no może za wyjątkiem tych z naleśnikami czy pierogami. Każda jedna kuchnia narodowa szczyci się swoją wersją na zwykly kawał mięcha.  Mielony, stek, befsztyk, de volaille, zawijaniec, schabowy....
No właśnie schabowy! Chyba nie ma w Polsce człowieka, który nie wie co to. Obstawiam, że w plebiscycie na najpopularniejszą potrawę w naszym kraju byłby w pierwszej trójce.
Co zrobić, żeby zwykły schabowy przestał być tylko optoczonym w jajku i tartej bułce cienkim kawałkiem schabu?

Zacznijmy od tego, że na obiad miał być kotlet. Nie miałam schabu. Miałam za to pierś z kurczaka (niestety nie z własnej hodowli :-). Postanowiłam wiele nie modyfikując - zaszaleć z panierką. Najpierw pokroiłam mięso w cieniutkie plastry, nie rozbijałam, porządnie doprawiłam mięso (sól, pieprz, słodka papryka, czosnek), potem klasycznie rachu- ciachu w rozbełtanym jajku i panierce - bułka tarta (własnoręcznie tarta) oraz pokruszone płatki kulurydziane.
I smażenie. Krótko na mocno rozgrzanym tłuszczu. To może niektórych oburzyć, ale najlepszy do smażenia jest smalec - oczywiście nie ze sklepu, a z pewnego źródła.
Kotlety spełniły moje oczekiwania. Wyszły pyszne, soczyste, dobrze doprawione, z chrupiącą panierką. Niby zwykły kotlet, a cieszy.


Mimo tego, wciąż mam niedosyt. Nie spocznę w poszukiwaniu kolejnych sposobów na reanimację nudnych przepisów. Może macie jakieś sposoby na odmłodzenie przepisu na kotlet?

Komentarze

  1. Jako dziecko uwielbiałam kotlety z karkówki, klasycznie w panierce :) Moje pomysły na reanimację kawałka mięcha: 1. panierka z sezamu, 2. panierka klasyczna, ale doprawiona na ziołowo lub z dodatkiem parmezanu, 3. bez panierki, tylko smażyć (to najlepiej wychodzi na małych kawałkach fileta z kurczaka) 4. bez panierki, prawie gotowe podlać czymś i dodać np. kiełki, bambus, ananas, grzyby chińskie, zrobić z tego sos słodko-kwaśny, 4. obsmażyć krótko, podlać winem, zredukować, podlać bulionem i udusić. Pomnóż to razy kilka rodzajów mięsa, kilka stopni rozdrobnienia, kilka wariacji winnych, kilka wariacji smakowych i masz niezliczone wcielenia sztuki mięsa.
    Niech żyją wegetarianie! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...