W wirze przygotowań przed pierwszym wydaniem gazety, (dla niezorientowanych www.pulsgminy.pl)
znalazłam chwilę na szarlotkę. Nie żebym tak po prostu oddała się pasji i
zaszyła w kuchni. Ostatnio u mnie marnie z wolnymi chwilami, wolny czas jest reglamentowany i pożytkowany wyłącznie na życie rodzinne i na sen. Tak więc zadeklarowałam
się, że upiekę ciasto na dożynki gminne, a ponieważ słowo jest droższe od
pieniędzy, szarlotka stała się faktem.
Jabłka przybyły do mnie z sadu mojego teścia w słoiku, wcześniej
wyciśnięto z nich sok, który także trafił do mojej spiżarni. Ciasto moje
ulubione, więc przy okazji zrobiłam mini szarlotki dla moich domowych łasuchów.
½ kg mąki pszennej
30 dag masła roślinnego lub margaryny
15 dag cukru pudru + do posypania
1 torebka cukru waniliowego
2 żółtka
3 łyżki śmietany
2 słoiki jabłek do ciasta lub 2 kg jabłek świeżych
Masło i bułka tarta do wysmarowania formy
Mąkę posiekałam z margaryną i cukrem pudrem. Dodałam żółtka,
śmietanę i cukier waniliowy. Wszystko wymieszałam na jednolitą masę.
Podzieliłam na dwie nie równe części. Mniejszą część schowałam do zamrażalnika,
a większą rozłożyłam na wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą prostokątnej
blaszce. Na ciasto rozłożyłam jabłka i starłam na tarce (grube oczka) pozostałe
ciasto.
Piekłam 40 minut w temperaturze 180°C. Po wyjęciu ciasta z
piekarnika i ostygnięciu posypałam przesianym cukrem pudrem.
Komentarze
Prześlij komentarz