Takiego wydarzenia jeszcze w naszej gminie nie było. 21 listopada powiało ciepłym, hiszpańskim wiatrem i zapachniało oryginalną paellą wprost z Walencji.
Wieczór hiszpański w restauracji Silva Rerum w Dąbrówce składał się z dwóch części. W pierwszej można było oglądać kulinarny warsztat Timo, wąchać i smakować przygotowywanej na oczach publiczności narodowej, hiszpańskiej potrawy - paelli. Wg. Timo oryginalna pealla
pochodzi właśnie z Walencji i jest zrobiona
z różnych rodzajów mięs. Najlepiej z dziczyzny. Na
naszym wieczorze wykorzystana była
wieprzowina, oraz mięso z
kurczaka i królika. Oczywiście należy pamiętać o świeżych warzywach, takich jak
pomidory, fasolka, papryka itd.
Specjalnie na takie okazje
Kasia i Timo
przywieźli z
Hiszpanii ogromną patelnię. Była ustawiona na środku restauracji na specjalnym
palniku, aby każdy poczuł atmosferę Walencji i aromat tego
pysznego dania. Oczywiście po
przygotowaniu wszyscy mogli się najeść paelli do syta. Na stołach stały tapas (zakąski hiszpańskie), a kieliszkach w niezwykły sposób nie ubywało wina. Także hiszpańskiego, a jakże!
W drugiej Timoteo
Paradís, niepodzielny gospodarz wieczoru śpiewał
i grał na klasycznej gitarze. Sprawdziła
się zasada, że
człowiek najbardziej lubi to co już
kiedyś słyszał.
Oprócz klasyki flamenco i głównego
nurtu muzyki z Półwyspu Iberyjskiego,
można było
usłyszeć
coś z Banderasa, z Almodovara, a nawet z
Elvisa Presleya. Uwierzcie mi, ciary po plecach przechodziły przy niektórych piosenkach. Koncert tak
bardzo podobał się
publiczności, że
nie pozwalała go zakończyć.
Były owacje na stojąco,
były wspólne śpiewy,
a nawet tańce. Restauracja pękała
w szwach, zebrani byli zachwyceni. Wieczór rewelacyjny. Mieszkańcy
Dąbrówki
już nie mogą
narzekać, że
u nich się nic nie dzieje, a jedynie żałować,
że nie było
ich na wieczorze hiszpańskim.
Tak sobie pomyślałam,
że nie jedną
kobietę nigdy by nie bolała
głowa, gdyby jej mężczyzna
co wieczór zaśpiewał
po hiszpańsku kilka piosenek J
Teraz zamieszczam fotki. W najbliższym czasie przepisy J
paella w pełnej okazałości
Kasia, Timo i ich paella
zakąski a'la hiszpańskie tapas
Timo na scenie
Oooo... Zabrakło tylko mojej siostry. Jak ona tańczy flamenco! A jak gra na cajonie! I zawsze mówi, że facetów, którzy potrafią grać flamenco na gitarze i jeszcze śpiewać do tego, jest jak na lekarstwo. Ba, na homeopatyczne!
OdpowiedzUsuń