Skoro w niedzielę świętego Marcina, czyli imieniny mojego
dziadka, a ja od kilku lat goszczę w Pyrlandii, nie mogło zabraknąć w moim menu na 11 listopada rogali.
Postanowiłam skrzyknąć się z moimi wspaniałymi gospodyniami
i upiec je w towarzystwie w kuchni przy świetlicy w Palędziu. Okazało się, że
wśród nas jest także jeden uzdolniony gospodarz i piekł razem z nami. W menu
dzisiejszego wieczoru były więc rogale prawie świętomarcińskie (bo z nadzieniem
z nie- białym makiem) oraz rogaliki piwoszki.
Ciasto robiłam pod czujnym okiem Pani Joli, która jako
doświadczona gospodyni robi najlepsze ciasto z wody jakie dotąd jadłam.
Ciasto z wody:
75 gr drożdży
pół szklanki ciepłego mleka
pół szklanki cukru
½ kg mąki pszennej
3 jajka
1 kostka margaryny (wybrałam Kasię)
Nadzienie do rogali:
200 gr maku (Najlepiej białego. Tym razem mi się nie udało
takiego dostać, więc użyłam ciemnego maku. W zeszłym roku kupowałam go w Chacie
Polskiej w Dopiewie.)szklanka mleka
1/3 margaryny (wybrałam Kasię)
mocno pocięte orzechy (zmieliłam je po prostu w blenderze)
½ szklanki cukru
inne bakalie wg uznania i upodobań.
Najpierw ciasto. W miseczce należy zrobić rozczyn z drożdży –
w ciepłym mleku rozrobić drożdże, dodać łyżeczkę cukru i maki i dokładnie
wymieszać. W dużej misce jajka ubić z cukrem, następnie dodać mąkę, rozczyn
drożdżowy i roztopioną margarynę. Wszystko wymieszać dokładnie, zawinąć w
czystą ścierkę, związać i wrzucić do wiaderka z wodą. Ciasto opadnie na dno, a po
jakimś czasie (do godziny) wypłynie na wierzch. Wtedy jest już gotowe.
Gdy ciasto w wodzie, można zrobić nadzienie. Mak należy zagotować
z mlekiem i odstawić do ostygnięcia. Dwa razy zemleć, dodać roztopioną margarynę,
cukier i bakalie. Wymieszać i już.
Kiedy ciasto już będzie gotowe trzeba je podzielić na 2 części.
Obie części osobno, cienko rozwałkować
na kształt mniej więcej koła. Po przekątnej zrobić linię i kolejną, żeby wyszło
8 trójkątów. Nadzienie układać na każdym
trójkącie po szerszej stronie.
Zwijać i formować w rogale.
Gotowe rogale pomalować rozbełtanym jajkiem. Piec w temp.
180 st. Około 30 minut na złoty kolor.Można jeszcze na wierzchu polukrować, posypać pokrojonymi drobno orzechami, makiem, albo kandyzowaną skórką pomarańczową.
A teraz Piwoszki
Te rogaliki przygotowywał dla nas nasz gospodarz Maciej.
Proste, szybkie a można je nadziać dowolnie na słodko lub na słono. Do przygotowania rogalików potrzebne są tylko 4 produkty:
Piwo (jasne)
Powidła (dowolne, my robiliśmy ze śliwkowymi)
Margaryna (niezawodna Kasia)
4 i pól szklanki mąki pszennej
Najpierw należy spróbować czy piwo jest dobre. Potem szybko
pomieszać szklankę piwa z mąką i margaryną.
Cienko rozwałkować i podzielić na trójkąty dowolnej wielkości, im
mniejsze trójkąty tym mniejsze będą rogaliki. Na środek ułożyć nadzienie, zawinąć
rogaliki i do pieca.
Piec około pół godziny w temperaturze około 200 st.
Jeśli decydujemy się na słodkie nadzienie, można dodatkowo rogaliki
polukrować. Pyszne J
PS. Wszystkim, którzy dziś wieczorem przyszli wspólnie
popichcić - bardzo dziękuję.
PPS. Dzisiejszy wpis jest trochę jak „produkt plejsment” znaczy
na początku powinnam zaznaczyć, że „audycja zawiera lokowanie produktu”. No ale
cóż – inaczej się nie dało.
Smacznego :-)
Komentarze
Prześlij komentarz