Przejdź do głównej zawartości

Bruschetta, czyli grzanki z oliwą i pomidorami


Latem robiłam grzanki z grillowanymi warzywami z ziołami, odrobiną czosnku i oliwy. Dziś za oknem szaro, buro, deszczy i wciąż mi się chce spać. W taką pogodę, gdy wiatr wieje mi do komina i prawie gasi ogień w kominku, nie odważyłam się rozpalić grilla w ogrodzie. Najchętniej schowałabym się gdzieś między miękkimi poduszkami, kocami i pledami. Czasem żałuję, że nie mogę zapaść w sen zimowy. Chyba właśnie dziś przyszła do mnie jesień. A ja jeszcze nie pożegnałam się z latem. Mam wyrzuty sumienia, że nie nacieszyłam się nim wystarczająco. Jeszcze nie zamknęłam w słoikach wszystkich smaków, jeszcze nie nacieszyłam się na zapas słońcem... Ale cóż, zawsze można przecież przywołać wspomnienia na talerzu. Natchnęło mnie dziś na grillowane pomidory z oliwą, czosnkiem i grzankami... Zamiast grilla był piekarnik i jeszcze dodatkowo mozzarella. Poza tym prawie wszystko wyglądało jak włoska bruschetta, ale smakowało o niebo lepiej.

 


2 pomidory pokrojone w plastry
6 kawałków/ kromek ciemnego chleba lub więcej bagietki
1 opakowanie mozzarelli
oliwa, 2 ząbki czosnku, bazylia, sól, pieprz

Pomidory popieprzyć, posolić, posypać drobno posiekanym czosnkiem, ułożyć na wysmarowanej oliwą blaszce i na 20 minut włożyć do piekarnika (180 st).
Chleb skropić oliwą, posypać bazylią i włożyć do piekarnika na 10 minut, aż będzie złoty. Wtedy na kromki nałożyć plasterki mozzarelli, zapiec chwilę, aż się roztopi. Wszystko wyjąć, na chleb z mozzarellą położyć pomidorki i chrupać.

W knajpach podają to na przystawkę, ja mogę to jeść na każde danie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...