Przejdź do głównej zawartości

Spaghetti z sosem pomidorowym



Makaron jest jednym z niewielu produktów, które moje dzieci mogą jeść w każdej ilości, na każdy posiłek, na każdą okazję, w każdym kształcie, w wersji soute, z sosem, suchy, ugotowany, kolorowy… Absolutna dowolność. Makaron jest dobry na wszystko.
Na hasło „czy zrobić zupę z ziemniakami czy z ryżem?” zawsze pada odpowiedź „z makaronem”.
Gdy pytam moich małych „co chcą na obiad?” tradycyjnie odpowiadają „naleśniki albo makaron”.

Nie powiem, żebym była tym jakoś szczególnie zaskoczona i zasmucona. Sama też lubię makaron. I jeść. I przyrządzać.
W poświątecznym rozleniwieniu, po zjedzeniu wszystkich zapasów kapust, grzybów ryb i maku, postanowiłam przygotować na obiad coś absolutnie zwyczajnego – makaron z sosem pomidorowym.
Nie wiem czemu, ale ta wersja makaronu z sosem zawsze smakowała mi najbardziej.

Muszę się także przyznać, że czasem wspomagałam się sosem ze słoika (najchętniej słoika sygnowanego Łowicz).  Ten smak sosu jest dla mnie kwintesencją bolognese. Od jakiegoś czasu jednak unikam polepszaczy smaku i staram się z naturalnych składników odtworzyć moje ulubione smaki. Czasem smaki ze słoika to same ulepszacze i aromaty „identyczne z naturalnymi”. Trudno mi czasem odnaleźć te naturalne aromaty, tyle że prosto z natury. Nie zawsze mi się to udaje, ale tu trafiłam w punkt i już wiem, że nigdy świadomie nie sięgnę już po słoik. Sos wyszedł pyszny ;-)

Sos można oczywiście przygotować bez mięsa, jak kto woli.

Sos:
około 0,5 mięsa świeżego, mięsa mielonego wieprzowo – wołowego lub innego
2 pomidory
2 cebule
Garstka świeżych listków bazylii
Pół słoiczka zielonych oliwek
Słoik/ butelka/ kartonik soku pomidorowego
Pół słoiczka koncentratu pomidorowego
Sól, pieprz, bazylia suszona

Makaron spaghetti ugotować według przepisu na opakowaniu.

Na gorącej patelni przesmażyć chwilę samo mięso. Dodać posiekaną w kostkę cebulę. Posolić i popieprzyć. Dolać sok pomidorowy. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w kostkę i dorzucić na patelnię. Dodać pokrojone na pół oliwki, poszatkowane listki bazylii oraz koncentrat pomidorowy. Dosmaczyć jeszcze solą, pieprzem oraz suszoną bazylią.
Całość na talerzu można jeszcze posypać szatkowaną, zieloną natką pietruszki i tartym parmezanem.
Czas przygotowania 30 minut.

 


Strasznie trudno jest zrobić fajne zdjęcie tej potrawie. Dużo bardziej spektakularnie wyglądają dzieciaki umazane na całej szerokości i długości sosem. No właśnie, najbardziej lubię patrzeć jak moje dzieciaki zajadają długie nitki makaronu przy okazji kompletnie ufafluniając siebie i wszystko w koło. Ale radochy jest co nie miara, więc względy estetyczne schodzą na plan dalszy.

Drugim rodzajem  sosu, z którym zawsze mi makaron smakuje jest sos grzybowy. I pieczarkowy, z leśnych grzybów, i kurkowy… ale o tym innym razem.

To pewnie ostatni wpis w tym roku. Wszystkim, którym uda się go przeczytać go przed północą 31 grudnia życzę szampańskiej zabawy i szczęśliwego Nowego Roku!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...