Czy te sajgonki mają coś wspólnego z chińskimi 春卷 ? Ale czy powinny mieć? *** W Łodzi, na jednym z podwórek przy Piotrkowskiej było nasze ChinaTown. Na placyku stało kilka bud z jedzeniem w stylu azjatyckim, działały całą dobę. Obowiązkowy finisz każdej imprezy. Miejsce miało status kultowy, choć żarcie było w większości marnej jakości. Czy nam to przeszkadzało? Czy miało to cokolwiek wspólnego z kuchnią chińską? Nikt się nad tym nie zastanawiał. Było tanio i najważniejsze że w ogóle było. Jak nie trudno się domyśleć, nazwa wzięła się od dekoracji, dań i osób tam pracujących. Wszystkie lokale były obwieszone czerwonymi lampionami ze dziwnymi znaczkami, w których czasem, podczas długiego oczekiwania na danie, doszukiwaliśmy się sensu. Osoby tam pracujące ewidentnie pochodziły z dalekiej Azji, ale powiedzmy szczerze, nikt nie wnikał skąd. Podejrzewam, że dość dobrze rozumieli język polski, ale ze sobą porozumiewali się tak, żebyśmy my nie kumali ich w ząb. Dla nas, grupy młodych ...
KONTRA SMAKI
JA KONTRA SMAKI ;-) Będzie o jedzeniu.