Kwaśny jest moim ulubionym smakiem.
Surówkę, na którą chcę się dziś z Wami podzielić przepisem, po
prostu uwielbiam. Do tego jest banalna do zrobienia, absolutnie nie wyszukana,
wręcz plebejska i do tego jak to niektórzy mówią „bardzo zdrowa i pełna witamin”.
Ta surówka jest barową i restauracyjną klasyką. Czy z
kotletem, czy z klopsem, rybą czy kluskami, jest serwowana niemalże pod każdą
szerokością geograficzna w naszym kraju. Jest niezastąpioną częścią składową niezniszczalnego
„zestawu surówek”, bez którego żadne „danie dnia” nie ma sensu.
Kapustę kiszona mam jeszcze z zapasów od wujka Janka, który
co roku dla całej rodziny przygotowuje ilości hurtowe. Kapusta jest pyszna i
wcale nie podobna w smaku do tej sklepowej. Resztę produktów nabyłam w sklepach
okolicznych.
Potrzebne są:
- około 1/5 kg odciśniętej, drobno pokrojonej kiszonej
kapusty
- 2 starte na grubych oczkach średnie marchewki
- 1 starte na grubych oczkach jabłko
- ½ drobniutko pokrojonej cebuli
Dolać „chlust” oliwy, dosmaczyć solą, pieprzem i odrobiną
cukru. Wszystko pomerdać, wstawić do lodówki na kilka minut i już.
Dziś do surówki dorobiłam kotlety z piersi z kurczaka oraz kaszę
kuskus.
Ostatnio mam manię nakładania tej surówki na kanapki. Wg
kolejności: chleb, masło plasterek wędliny, góra surówki J
Niby nic a cieszy.
Smacznego.
Komentarze
Prześlij komentarz