Makaron jest jednym z niewielu produktów, które moje dzieci mogą jeść w każdej ilości, na każdy posiłek, na każdą okazję, w każdym kształcie, w wersji soute, z sosem, suchy, ugotowany, kolorowy… Absolutna dowolność. Makaron jest dobry na wszystko. Na hasło „czy zrobić zupę z ziemniakami czy z ryżem?” zawsze pada odpowiedź „z makaronem”. Gdy pytam moich małych „co chcą na obiad?” tradycyjnie odpowiadają „naleśniki albo makaron”. Nie powiem, żebym była tym jakoś szczególnie zaskoczona i zasmucona. Sama też lubię makaron. I jeść. I przyrządzać. W poświątecznym rozleniwieniu, po zjedzeniu wszystkich zapasów kapust, grzybów ryb i maku, postanowiłam przygotować na obiad coś absolutnie zwyczajnego – makaron z sosem pomidorowym. Nie wiem czemu, ale ta wersja makaronu z sosem zawsze smakowała mi najbardziej. Muszę się także przyznać, że czasem wspomagałam się sosem ze słoika (najchętniej słoika sygnowanego Łowicz). Ten smak sosu jest dla mnie kwintesencją bolognese. ...
JA KONTRA SMAKI ;-) Będzie o jedzeniu.