Przejdź do głównej zawartości

Roladki na ząbek

Po raz kolejny będę tu wychwalała dania szybkie i proste. Ba nawet wegetariańskie, top znaczy bez wykorzystania jakiegokolwiek mięsa.

Tym razem wieczorem, po położeniu dzieci spać wzięła mnie chęć na COŚ. Coś bliżej nie określonego, małego, smacznego, podgryzajkowego, ważne, żeby było "tu i teraz". Moje ulubione wieczorne przekąski się pokończyły, nie zdążyłam uzupełnić zapasów. I oliwki wyszły, i mozzarella się skończyła, i orzeszki już wszystkie wcześniej wyżarłam...
Trzeba było coś upichcić. Czas łatwych zakąsek minął, przynajmniej do kolejnych zakupów. Dobrze mieć w lodówce, ewentualnie w zamrażalniku, ciasto francuskie. Moje wczorajsze roladki zrobiłam właśnie na jego bazie. Ma tak wszechstronne zastosowanie u mnie w kuchni, że mogłabym nazwać je wręcz niezbędnym, a na pewno niezastąpionym w wielu sytuacjach. Robię na jego bazie zakąski zimne, ciepłe, słodkie, ostre... Robię tarty. Paszteciki. Ciasta. Ciasteczka. I inne cuda.
Zawsze bazuję jednak na gotowcu, znaczy kupuję gotowe ciasto w sklepie. Jeszcze mi się nie zdarzyło zrobić go samemu. Ale mam taki plan, na pewno niedługo i o tym napiszę.
 


Na słodko: Roladki z musem jabłkowym i rodzynkami
Na cieście francuskim rozłożyć mus jabłkowy (lub dowolny dżem lub mus), delikatnie posypać cynamonem i rodzynkami. Zwinąć w roladę, posolić i pomalować rozbełtanym jajkiem. Piec w temperaturze 180 st. C na złoto.
Czas przygotowania: około 20 minut.

Na słono: Roladki ze szpinakiem i pesto
Liście szpinaku umyć, podsmażyć około 10 minut na maśle z pokrojonym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem. Rozłożone ciasto francuskie posmarować zielonym pesto i ułożyć szpinak. Zwinąć w roladę. Pokroić ją w 2 centymetrowe kawałki, posolić, pomalować rozbełtanym jajkiem i upiec w temperaturze 180 st. C na złoto.
Czas przygotowania około 25 minut.

Pyszne zakąski i trudno oprzeć się wzięcia kolejnego kawałka :-) Smacznego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać ...

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

Kurpiowskie smaki

    Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła… Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.   Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od...