Przejdź do głównej zawartości

Kurpiowskie smaki


 
 
Kilka dni temu uczestniczyłam w wyprawie na Kurpie, czyli w rejon Polski dotąd mi znajomy tylko z nazwy jak Nowa Zelandia czy Przylądek Dobrej Nadziei. Okazało się, że ten malowniczy rejon jest zaledwie 400 km stąd, tuż przed Mazurami, na granicy Mazowsza. Widoki są tam aż po horyzont, pola zielone, na nich krówki jak z Chełmońskiego. Pewnie tu nas też tak kiedyś było, zanim deweloper zaczął budować białe domki z mini ogródkami z katalogu, zanim wprowadzono gospodarstwa wielkopowierzchniowe i wszędobylską modyfikowaną lub nie modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Widoki sielskie, noce naprawdę czarne, a ludzie zaciekawieni i przyjaźnie nastawieni. Wsi spokojna, wsi wesoła…

Wyprawę organizowała Lokalna Grupa Działania Źródło, stowarzyszenie działające na rzecz gmin Dopiewo, Buk i Stęszew.  Byliśmy zakwaterowani w gospodarstwie agroturystycznym Dorota w Czarni. Miejsce idealne dla zbłąkanego turysty, gdzieś między polami i lasami, do końca nie wiadomo gdzie. Od pierwszego posiłku byłam zachwycona menu jakie dla nas przygotowano. Trochę wiejskie, trochę regionalne, zawsze smaczne i pięknie podane. Hitami śniadań i kolacji był smalec i fantastyczne, super twarde kiszone ogórki. Moją uwagę przykuwały oczywiście dania, których jeszcze nie jadłam, co znaczy, że sama jeszcze nigdy nie ich robiłam. Zafascynowały mnie klopsiki w zalewie octowej, rolada ziemniaczana w waflu, u nas zwanym andrutem, ryba jakby po grecku (ale nie do końca), cudowna niczym soczek nalewka miodowo- cytrynowa i piwo kozicowe (jałowcowe).

 
Drugiego dnia wyprawy zorganizowano dla nas warsztaty kulinarne. W czterech podgrupach uczyliśmy się robić: piwo kozicowe (na które podam przepis innym razem), fafernuchy, byśki oraz rejbak.

Fafernuchy (słodkie kopytka marchewkowe)
1 kg marchwi
0,5 kg cukru
1,5 mąki pszennej
0,5 łyżeczki pieprzu
Sól do smaku
Miód (dowolnie, nie za dużo)
1 paczka proszku do pieczenia

Marchew obrać i zetrzeć na drobnych oczkach. Do marchwi dodać pozostałe składniki.  Zagnieść ciasto, uformować wałek i kroić jak kopytka.
 
                                                                                       (Rejbak w tle, na pierwszym planie rolada ziemniaczana)
 Rejbak (babka ziemniaczana, kugiel)

4 kg ziemniaków
1 kg boczku wędzonego lub kiełbasy
½ litra mleka lub 1 szklanka  śmietany kremówki
3-4 cebyle
4 ząbki czosnku
1 jajko
Sól (1 płaska łyżka)
Pieprz

 
Ziemniaki obrać i zetrzeć na najdrobniejszych oczkach. Boczek lub kiełbasę pokroić w kostkę (nie koniecznie małą) i podsmażyć na oleju. Tak samo cebulę.  Boczek (kiełbasę) razem z cebulą i olejem przełożyć do ziemniaków. Dodać zagotowane gorące mleko lub śmietanę. Przyprawić do smaku. Ciasto przełożyć na blachę (podłużną jak do ciasta) wysmarowaną margaryna i posypaną bułką tartą. Piec około 2 godzin w odkrytej blasze.

Byśki  to obrzędowe  (raczej nie jadalne) figurki z ciasta zrobionego z różnego rodzaju mąk i wody.
 
 
Odwiedziliśmy także XXXV Kurpiowskie Miodobranie w Myszyńcu, imprezę obfitą w folklor ale i wszelakie wyroby z miodu, wosku i innych darów tej ziemi. Mnóstwo było nalewek, osobiście po degustacji i wielokrotnym zastanawianiu się nabyłam: ziołową (z pływającym jeszcze na dnie ziółkiem), mioduszkę  i sosnówkę J Fantastyczne smaki….

Więcej zdjęć na www.pulsgminy.pl

Komentarze

  1. Hej hej ciekawskie smaki - lubie ciasto marchewkowe i lubie kopytka , więc dzięki za nowy przepis - próba nastąpi niedługo. Pozdrowionka Aga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

O miodzie i pszczołach

Przeprowadziłam ostatnio wywiad z fantastyczną rodziną pszczelarzy Teresą i Michałem Bartkowiakami z Konarzewa. Ale było sympatycznie, choć niczego nie konsumowaliśmy i nie wąchaliśmy, wszem i wobec unosił się słodki zapach miodu. Wszak rozmawialiśmy o pszczołach i miodzie. Ale było smacznie. Wywiad ukazał się na www.pulsgminy.pl oraz w grudniowym wydaniu miesięcznika Puls Gminy. Do poczytania. *** Gmina miodem płynąca Dziś smaczny temat. Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez miodu. No bo jak przygotować kutię, pierniki czy makowce bez tego tradycyjnego dodatku. W związku z tym, że Święta za pasem, zapraszam do poczytania o pszczołach i miodzie. *** Czy wiecie, że w Gminnym Kole Pszczelarzy w Dopiewie zarejestrowanych jest 20 pasiek pszczelich, w których stoi 1.081 uli. W kolejnym roku może zostać zarejestrowanych kolejne 4 pasieki. - W tym roku zbiory były lepsze niż w roku ubiegłym, ale należy pamiętać że ubiegły rok był wyjątkowy zły. – Mówi Ryszard