Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

Kino kulinarne

Wczoraj koleżanka wyciągnęła mnie do kina. Do Multikina w Starym Browarze. Projekcja w ramach: Kina Na Obcasach. Wcześniej nie słyszałam o tym projekcie, więc nie wiedziałam czego się spodziewać: samych kobiet na obcasach czy filmu tylko dla kobitek. Faktycznie przed wejściem przywitała nas kolejka samych kobiet, ale nie na obcasach J O przepraszam, było 2 panów! Film: „Siostra Twojej siostry”, okazał się bardzo pogodną, przyjemną i zabawną obyczajówką, ale nie tylko dla kobiet. Gdybym była tam z mężem, też   by nie żałował spędzonego czasu. Przed seansem odbył się pokaz kulinarny firmowany przez Gastronomię na Obcasach, tą samą z którą byłam na warsztatach czekolady w Łodzi. Pod hasłem „Kwitnące talerze” Ernest Jagodziński z nowej poznańskiej restauracji Cucina przygotowywał pyszne dania, w wersji mini. Każdy na widowni mógł zakosztować odrobiny nieba w gębie. Dania były wyłącznie w wersji podrażniającej kubki smakowe, więc większość obyła się smakiem, ale jakim J  

Kuchnia kawalerska

Kuchnia kawalerska czyli „wyjechali na wakacje wszyscy moi podopieczni…” Na tydzień zostałam sama w domu. Wydarzenie godne odnotowania we wszystkich kronikach państwowych, kronice filmowej, a nawet wyrycia na wszystkich głazach we wsi. Mąż zabrał dzieci nad morze, abym w spokoju popracowała. Chwała i wieczna sława mu za to. Jak zrobić miałam tak zrobiłam. Dzielnie od poniedziałku do piątku, od rana do wieczora, zaniedbując wszelakie inne sfery życia, oddawałam się twórczej, koncepcyjnej, ciężkiej a bywało, że i przyjemnej pracy. Na tych 5 dni odpuściłam sobie także celebrę kulinarną. Jeść oczywiście trzeba, nie jestem mistrzem- joginem, jeszcze nie umiem odżywiać się powietrzem, ograniczyłam jednak czynności kuchenne do niezbędnego minimum. Śniadania niewyszukane. Dwie kanapki z tym, co pierwsze wpadnie mi w rękę w lodówce. Obiad nieplanowany, czyli jak będzie to dobrze, jak nie będzie też nić się nie stanie. O kolacji zwykle zapominałam. Ten ostatni posiłek jest dla mojej r

Babskie, party ogrodowe - tort tiramisu

Już wcześniej pisałam, że bardzo lubię imprezy rodzinne. Trochę trzeba się przy nich nagimnastykować, ale zawsze warto. Tym razem przypadł mi udział przygotowywać i uczestniczyć w babskim, ogrodowym party. Baby to przyjaciółki mojej mamy + mój tata i moi synowie. Miejsce to jej ogród. Party z okazji jej urodzin. Nie powiem których J Tym razem wystąpiłam jako podkuchenna. Co oznacza, że według menu stworzonego przez mamę, przygotowywałam wszystko, gdy ona była w pracy. Lista dań była jak zawsze imponująca, stworzona z myślą, że będą one serwowane w plenerze w upalne popołudnie. Nie było więc na stole galantyn, a za to warzywa, owoce i wiele lekkich przekąsek. Party trwało do późnej nocy. Moje drogie Panie nie mogły się rozstać, tak było przyjemnie. Nawet komary nie cięły. Pogoda dopisała, co tłumaczę sobie, że mama po prostu zasłużyła sobie na taki piękny wieczór J Ale skupmy się na najsmaczniejszej stronie przyjęcia. Na początek imprezy zaserwowałyśmy na ciepło polędwiczki wiepr

Ser smażony (dosłownie)

Zainspirowana serem topionym Pauliny  postanowiłam poimprowizować z nabiałem w roli głównej. Zamarzył mi się pikantny, ciągnący się długimi nitkami ser z salami... Tak jak Paulina pojechałam na urlop i też zostawiłam twaróg w lodówce. Gdy wróciłam do domu, wciąż tam był. Nie próbował przede mną uciekać - znak, że na mnie czekał. Zachęcona okolicznościami   postanowiłam go przetopić. A co, niech też ma trochę radochy na starość. Około 1/3 kg białego twarogu potrzeba: ½ łyżeczki sody 1 żółtko 1 łyżka masła 5 plasterków ostrego salami pokrojonego w małe kawałki Patelnia, miseczka, łyżka do mieszania   Zaczęłam od pomieszania widelcem twarogu z sodą. Wrzuciłam go na patelnię i na małym ogniu podgrzewałam mieszając. Gdy ser był już w postaci płynnej dodałam żółtko i masło wciąż mieszając. Potem jeszcze ¾ salami, żeby dobrze przeszły smaki. Po minutce przelałam wszystko do miseczki, w której była reszta salami. Ku mojemu zaskoczeniu, po ostygnięciu zrobił się