Przejdź do głównej zawartości

Nalewka kokosowa

Sobota wieczór.
Moja mam jest dla mnie niedoścignionym ideałem w kuchni. Ona mnie uczy smakować, gotować, przede wszystkim mnie inspiruje. Nalewki zaczęłam mieszać także po jej wpływem. Nalewką kokosową po prostu kiedyś mnie poczęstowała z pytaniem "Córcia, jak Ci smakuje moje najnowsze dzieło?". Smakowało i to bardzo. Tak nam zasmakowało, że wypiłyśmy we dwie cały zapasik, noc była długa, a przy każdym kieliszku mlaskałyśmy z zachwytu.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym sama nie porwała się na to cudo i nieco nie zmodyfikowała mamusiowego przepisu.
Przepis jak na większość nalewek jest banalny. Podaję, bo smak jest wyborny :-)



Delicja dla wszystkich słodkopijców i likieromaniaków.

Do dużego słoja z IKEA dodać około 300 dag wiórków kokosowych i skórkę otartą z 1 cytryny, zalać skondensowanym, słodzonym mlekiem oraz alkoholem (rum 700 ml, wódka ok. 300 ml). Po 3 miesiącach przetrzeć przez sito. Nalewka osobno – alkoholowe wiórki osobno. Nalewkę wiadomo należy wypić , a wiórki zjeść (ja je dodaję na przykład do ciast, babeczek i deserów.

Dziś zajrzałam do spiżarki i stwierdziłem, że moja ambrozja się jakby zsiadła. Szybciutko dolałam jeszcze rumu, wymieszałam i już. Powinnam przetrzeć to jeszcze raz przez sito, może jak będę spodziewać się gości tak zrobię. Powinnam poczekać, aż się przegryzie... Na razie sączę z mojego ulubionego kieliszka takie cudo nie przetarte. Brak mi słów z wrażenia...

PS. Kokosowy smak postanowiłam przełamać czekoladą, oczywiście w płynie. Mąż uszczęśliwił mnie (serio, serio) Original Mozart Chocolate Cream Gold w okrągłej, złotej butelce- prosto z Wiednia...

Komentarze

  1. Kurcze, lepiej przyjedź z własnym prowiantem, bo nie będę w stanie zadowolić Cię tu kulinarnie, tak żeby z Monachium zostały Ci same dobre wspomnienia, nowe wymieszane ze starymi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

O miodzie i pszczołach

Przeprowadziłam ostatnio wywiad z fantastyczną rodziną pszczelarzy Teresą i Michałem Bartkowiakami z Konarzewa. Ale było sympatycznie, choć niczego nie konsumowaliśmy i nie wąchaliśmy, wszem i wobec unosił się słodki zapach miodu. Wszak rozmawialiśmy o pszczołach i miodzie. Ale było smacznie. Wywiad ukazał się na www.pulsgminy.pl oraz w grudniowym wydaniu miesięcznika Puls Gminy. Do poczytania. *** Gmina miodem płynąca Dziś smaczny temat. Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez miodu. No bo jak przygotować kutię, pierniki czy makowce bez tego tradycyjnego dodatku. W związku z tym, że Święta za pasem, zapraszam do poczytania o pszczołach i miodzie. *** Czy wiecie, że w Gminnym Kole Pszczelarzy w Dopiewie zarejestrowanych jest 20 pasiek pszczelich, w których stoi 1.081 uli. W kolejnym roku może zostać zarejestrowanych kolejne 4 pasieki. - W tym roku zbiory były lepsze niż w roku ubiegłym, ale należy pamiętać że ubiegły rok był wyjątkowy zły. – Mówi Ryszard