Przejdź do głównej zawartości

Sernik najlepszy

Jednym z pierwszych wpisów na tym blogu było wspomnienie imienin. Nie były to pierwsze rodzinne imieniny, na jakich byłam i nie będą ostatnimi. Nie bywam na nich często, za to cyklicznie i właściwie od lat wciąż u tych samych osób. Właśnie wróciłam z imienin mamy.
Menu jak zawsze było imponujące, na ciepło, na zimno, do zakąszania i chrupania. Znów poczułam się jak w kulinarnym raju. Ale zdecydowanie był najlepszy i powalił mnie na kolana sernik. Tak dobrego sernika naprawdę dawno nie jadłem i innego przepisu w życiu już nie użyję. Teraz na całej wsi, na całej gminie, a może i na całym powiecie będę znana z robienia najlepszego albo jeszcze lepszego sernika :-)

Przepis pochodzi od psiapsiółki mojej mamy, która jako naprawdę dobra psiapsiółka wsparła w potrzebie dotąd pilnie strzeżoną recepturą. Teraz ja, troszkę jako szpieg z krainy deszczowców, a może nawet Żulian A. ujawniam światu sekret prosto z ul. Aleksandrowskiej 110 w Łodzi. Chwała Pani Krysi po wieczne czasy :-)

Sernik

1 wiaderko sera, albo 1 kg zmielonego białego sera
8 jaj
1,5 szklanki cukru pudru
30 dag masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
6 łyżek kaszy manny
Herbatniki

Utrzeć masło z cukrem. Dodawać po 1 żółtku oraz po kolei ser, żółtka, proszek do pieczenia, kaszę mannę. Na koniec dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Wystarczy masę serową wyłożyć na herbatniki ułożone na spodzie blachy i piec ok 1 godz. W temp 180 st. C. Po wyjęciu z piekarnika można polukrować, polać polewą czekoladową lub udekorować według swoich upodobań ;-)


 
Można zamiast herbatników ułożyć biszkopty lub zrobić kruche ciasto.
 Kiedyś zrobiłam spód z pokruszonych herbatników pomieszanych z rozpuszczonym masłem (pół kostki). Wyszło pysznie, choć nie dietetycznie J

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

O miodzie i pszczołach

Przeprowadziłam ostatnio wywiad z fantastyczną rodziną pszczelarzy Teresą i Michałem Bartkowiakami z Konarzewa. Ale było sympatycznie, choć niczego nie konsumowaliśmy i nie wąchaliśmy, wszem i wobec unosił się słodki zapach miodu. Wszak rozmawialiśmy o pszczołach i miodzie. Ale było smacznie. Wywiad ukazał się na www.pulsgminy.pl oraz w grudniowym wydaniu miesięcznika Puls Gminy. Do poczytania. *** Gmina miodem płynąca Dziś smaczny temat. Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez miodu. No bo jak przygotować kutię, pierniki czy makowce bez tego tradycyjnego dodatku. W związku z tym, że Święta za pasem, zapraszam do poczytania o pszczołach i miodzie. *** Czy wiecie, że w Gminnym Kole Pszczelarzy w Dopiewie zarejestrowanych jest 20 pasiek pszczelich, w których stoi 1.081 uli. W kolejnym roku może zostać zarejestrowanych kolejne 4 pasieki. - W tym roku zbiory były lepsze niż w roku ubiegłym, ale należy pamiętać że ubiegły rok był wyjątkowy zły. – Mówi Ryszard