Przejdź do głównej zawartości

Love Pomidorove


Wcale nie miałam tego w planach. W tym roku w ogóle nie chciałam zabierać się za pomidory. Nawet namiętnie nie gromadziłam słoików, jak w ubiegłych latach. To akurat zemściło się na mnie „pędzikiem”.

Miałam przez pół wakacji leżeć chora w łóżku i pachnieć. Miałam odpoczywać w miękkich pieleszach na kanapie przed telewizorkiem i kopytkiem na temblaku.
No ale cóż. Życie pisze lepsze scenariusze, niż nasze marne ziemskie plany.
Miała być operacja kolana, pusta głowa i laba. Operację odwołano, więc rzuciłam się w wir działań. Czy się rzuciłam czy zwyczajnie nie zdążyłam jeszcze wyhamować, kwestia rozstrzygnięcia na inną okazję, ważne że działałam.

W każdym razie, gdy któregoś popołudnia przejeżdżałam ulica Nową w Palędziu i na bramie jednego z sąsiadów zobaczyłam tabliczkę POMIDORY, nie umiałam się opanować. Zatrzymałam się natychmiast, z myślą, że jeśli dziś nie kupię pomidorków, to na pewno jutro już ich nie będzie. Za całe 40,- Złotych polskich kupiłam 10 kg cudownych, niewymiarowych, ogromnych, słodkich, kształtnych, czerwonych piękności. Te pomidory nie mieszczą się absolutnie w żadnych normach Unii Europejskiej, nie zmieszczą się w żadnej międzynarodowej, ustandaryzowanej skrzynce  i są, a właściwie były przepięknie dojrzałe.

W kuchennym szale te cudowności przerobiłam na przecier pomidorowy (a może bardziej sok, kwestia nazwy), ketchup (a może przecier wielowarzywny z pomidorami), suszone w słońcu pomidorki oraz oczywiście obiadki wszelakie.

 
Pozwolę sobie podzielić się z Wami przepisem (dość ogólnym) na ketchup.
W jednym garze gotuję drobno pokrojone: 2 marchewki, 2 pietruszki, 1 seler, 3 cebule i 1 buraka (dla koloru) w małej ilości wody. Solę, pieprzę, dodaję świeżą bazylię, 2 ząbki czosnku.
Gdy warzywa są miękkie, dodaję pomidory w kawałkach (ze skórką i gniazdami nasiennymi) i całość gotuję. Pomidorów powinno być  dwa razy więcej niż warzyw pozostałych. Wszystko pogotować, aby odparować wodę.
Gdy wszystko będzie ugotowane, wszystko zmiksować, a następnie przetrzeć bardzo dokładnie jeszcze przez sito. Popróbować i dosmaczyć według uznania. Następnie zasłoikować (lub zabutelkować) i zapasteryzować około 30 minut.

Brzmi banalnie prawda? Wielkiej filozofii nie potrzeba do zrobienia tej pyszności. Proporcje także zależą wyłącznie od naszych możliwości i zasobów. Danie jest jednak nieco czasochłonne, ale warto.

 
Hm… wciąż mam jednak mało. Dziś może jeszcze podjadę do sąsiadów po kolejną porcję. W końcu, sok pomidorowy zawsze z mojej spiżarni wychodzi pierwszy. A gdy za oknem takie cudowne słońce – grzech nie ususzyć pomidorków J
 

Na koniec jeszcze fotka mojego obiadku: Kasza pęczak z sosem bazyliowo - pomidorowym z kurczakiem. Mmmmmniam
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łosoś kiszony

W ubiegły weekend brałam udział w uroczystościach związanych z I Komunią Świętą naszej chrześnicy. Uroczystość zacna, piękna, uduchowiona. Dziecko zadowolone i odpowiednio zmotywowane. Wbrew panującej modzie uroczysty obiad odbył się w domu, tak jak drzewniej bywało. Obiad przygotowali właściwie wszyscy. Każdy coś wniósł od siebie. Nawet jeśli nie gotował w kuchni, to szykował stół. Menu było tradycyjne, ale takie jak wszyscy lubią. Przystawka: kiszony łosoś na sałacie z octem balsamico. Zupa: rosół z makaronem Danie główne: schab ze śliwką, zrazy wołowe, młoda kapusta, sałatka marchewkowa z jabłkiem, młode ziemniaczki, kluski śląskie Deser: tort, sernik, szarlotka z lodami *** Wszystko co powyżej już kiedyś gotowałam, piekłam i pichciłam. Jedynie łosoś kiszony mnie zafrapował. Mama zdradziła mi na szczęście jak go zrobiła i teraz mogę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Bo proste to, a pyszne!! Bardzo świeży płat łososia należy oczyścić i umyć, oskrobać

Łódeczki z cykorii z serem pleśniowym, gruszką i orzechami

Każdy na pewno ma swoje TOP TEN kulinarne, spisane lub ujawniające się przy wyjątkowych okazjach. Na mojej liście bardzo wysokie miejsce zajmuje ser z niebieską pleśnią, najlepiej w duecie z gruszką lub winogronem. Kiedy za oknem pogoda nastrajająca melancholijnie, siąpi deszcz, wiatr zwiewa czapki z głów, trudno się skupić, lubię zrobić coś nie pracochłonnego, prawie dietetycznego, zawsze smakowitego -   łódeczki z cykorii serem pleśniowym z gruszką i orzechami. 2 cykorie 100 gram sera z niebieską pleśnią (typu rokpol) 1 słodka gruszka garść orzechów włoskich ocet balsamiczny Przygotowanie super proste. Na listku cykorii ułożyć pokrojone w cienkie plasterki gruszki, pokruszyć ser, dodać kilka kropel octu balsamicznego i udekorować orzechem. Nigdy nie mam dość J

O miodzie i pszczołach

Przeprowadziłam ostatnio wywiad z fantastyczną rodziną pszczelarzy Teresą i Michałem Bartkowiakami z Konarzewa. Ale było sympatycznie, choć niczego nie konsumowaliśmy i nie wąchaliśmy, wszem i wobec unosił się słodki zapach miodu. Wszak rozmawialiśmy o pszczołach i miodzie. Ale było smacznie. Wywiad ukazał się na www.pulsgminy.pl oraz w grudniowym wydaniu miesięcznika Puls Gminy. Do poczytania. *** Gmina miodem płynąca Dziś smaczny temat. Nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez miodu. No bo jak przygotować kutię, pierniki czy makowce bez tego tradycyjnego dodatku. W związku z tym, że Święta za pasem, zapraszam do poczytania o pszczołach i miodzie. *** Czy wiecie, że w Gminnym Kole Pszczelarzy w Dopiewie zarejestrowanych jest 20 pasiek pszczelich, w których stoi 1.081 uli. W kolejnym roku może zostać zarejestrowanych kolejne 4 pasieki. - W tym roku zbiory były lepsze niż w roku ubiegłym, ale należy pamiętać że ubiegły rok był wyjątkowy zły. – Mówi Ryszard